Jak już wiecie Big Maciek i Ania wyruszyli na dwutygodniową super wyprawę po Maroku.
Codziennie dostajemy króciutką relację od nich gdzie są, jak się czują i co zobaczyli w dany dzień. Jestem pod wrażeniem!!! Cieszę się tak jakbym to ja była na tej wyprawie razem z nimi.
Tam gdzie zielona odwrócona kropelka tam dzisiaj są: MERZOUGA niedaleko granicy z Algerią.
Tam gdzie zielona odwrócona kropelka tam dzisiaj są: MERZOUGA niedaleko granicy z Algerią.
Pewnie już czytaliście ale powtórzę co Ania napisała:
"Pozdrowienia z Merzougi! Siedzimy już grzecznie w hotelu po dniu pełnym wrażeń. Krajobraz od górskiego poprzez wspaniały wąwóz Ziz aż do hamadu Sahary oraz jej piasków. Trasa ciężka, a właściwie ciężkie są odległości jakie trzeba przemierzyć (koło 200km dziennie), mierząc się z kamieniami, szutrem, piaskiem, podjazdami i zjazdami oraz serpentynami. Gazik daje radę (mimo słabego jeźdźca), tak samo TTka. Temperatury są bardzo wysokie, cały czas świeci słońce choć widzieliśmy już kilka burz piaskowych, na szczęście z daleka"
Droga pomiędzy Tazą a Ar-Rachidią
Droga pomiędzy Tazą a Ar-Rachidią i Ania w oddali
Wydmy i Maciek z Gas Gas -em 250 F
Wydmy i Gas Gas -ior w rękach Ani
Piszcie do nas i ogrzewajcie atmosferę, tym bardziej że u nas już zimno się robi!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Patka
Zazdroszczę!!!!! Wykorzystajcie ten wyjazd na maksa, też mi się maży taki wyjazd ale właśnie na GASIE.Maciek
OdpowiedzUsuńGasio bez tobołków pokazał klasę na wydmach. Wlatuje bez problemu pomimo cienkich opon. Trochę problemów robi na drodze ze względu na niską maksymalną prędkość. TT-ka leje trochę z gażnika ale na tym paliwie każdy motocykl zdycha. Powoli nawracamy w kierunku kraju. Mamy straty w ludziach i lekkie w sprzętach. Najbardziej przydatna rzecz to taśma do montowania czegokolwiek bo na kamiennej pustyni odpada od motocykla wszystko co może i jak może. Dla mnie Ania jest rewelacyjna na trasie, pomimo skręcenia nogi pierwszego dnia (policja, szpital, ekstrim w wykonaniu miejscowej karetki)jedzie dalej. Najtrudniejsza jest jazda skrajem przepaści, bo wszystko się obsypuje spod kół i nigdy nie wiadomo jak blisko można podjechać, a w dół jest czasami kit wie ile. Jazda na wydmach to inna bajka, ale napiszę jak zrobimy objazd po hamadach. Big Maciek
OdpowiedzUsuńwpis wyżej jest mój korzystam gościnnie z kompa Basi
OdpowiedzUsuńKręć gazem do końca i zmieniaj póżno biegi, to prędkości starczy. Gas może jechać z tym przełożeniem co najmniej 120/130 to 250cm więc trzeba tą bestie trochę kręcić na obrotach!Maciek
OdpowiedzUsuńPOWODZENIA ANIA .sił napewno Ci starczy .nie myśl o nodze ,a o przyGODZIE .się zrymowało .bawcie sie .życze deszczu albo może lepiej nie ??????fly
OdpowiedzUsuńKurcze zostalo naz 11. Ania wyszla z kontuzji chociaz jezdzi bez noznego hamulca. Jeden zostal ze srubami w kostce, drugi zlamany obojczyk, kilka moto zakopane po oski, a nasze jeszcze zyja, a Ania pomimo kontuzji tnie naprzod. Przed nami droga oslow nazwana M5 potem M10 dla mniejszych oslow, mam nadzieje ze przezyjemy. Zycie jest piekne. Berberowie graja na bebnach jakies dziwne rytmy, niebo pokryte gwiazdami, padly swiatla w Gazie, ogon w TTci. Ale rano jedziemy dalej. Trzymajcie za nas
OdpowiedzUsuńPowoli koniec endurzenia. Nudny Makaresz przed nami. Na piatek musimy byc w Maladze. W sobote kraj. Dwa tygodnie to dlugo. Krajobrazy sa rozne ale powoli staja sie montonne. Nastepna mpzlowosc postu, nie znam
OdpowiedzUsuńOminelismy Makaresz. W Maroku pada deszcz. Drogi zamienily sie w lodowiska. Co chwila jakies auto lezy w rowie. Jazd przypomina rosyjska.ruletke. Do portu ponad 500 km. Nie wiem czy motocykle dadza rade. Zaden nie ma juz swiatel, TT chyba splila sprzeglo, masakra.
OdpowiedzUsuńNo niezłe przygody macie :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się was doczekać :)
Pozdrawiam,
Patka
Kto ma pomysl na olej do 4 T. Tutaj wszyscy leja samochodowy. Mamy 200 km do przejechania. Mam nadzieje ze Ttka przezyje ten eksperyment
OdpowiedzUsuńpoczuj w sobie odkrywcę -mekaniku .lej co popadnie BYLE DO PRZODU .trzymaj GASS .już blisko do domu
OdpowiedzUsuńLudzie w Polsce. Sprzęty na lawecie tyrpia się w kierunku kraju. Będzie co naprawiać przez zimę
OdpowiedzUsuń