Mikro-wspomnienie po niedzielnych ślizgach

No i udało mi się wreszcie przenieść z rzeczywistości wirtualnej (youtube) do reala :] W minioną niedziele śmigali my po znanej dziurze w Gogolinie. A że było ślisko i mocno błotniście to chyba widać po sprzętach ;)

Mieliśmy dużo szczęścia, że niedzielny, pochmurny poranek przemienił się w piękny, słoneczny dzień. Rano jadąc ekipą z Tarnowa do Gogolina było jeszcze zimno i ślisko - ziemia była ostro zmrożona i trzeba było uważać z odkręcaniem gazu - o glebę nie trudno. Endurowa próba w kamieniołomach była bardzo śliska, więc trening był najwyższych lotów. Jak się tak nauczymy w poślizgach jeździć to jak będzie już sucho nasza prędkość jazdy będzie dwukrotna hehe!. Jedynym mankamentem treningu na tej ślizgawce było kleiste błoto, które trzeba było usuwać z motocykli czym się dało. Lepiej tak niż znów na myjce zablokować odpływ ;)

Korzystam ze skromnego zasobu foto zrobionego z tego dnia przez fly`ja i zamieszczonego na FB. Tomek, ponieważ ty mieć wtedy super kamerkę z milionem zdjęć - jeśli możesz wklej proszę linka do nich w komentarzach dla gości naszego hiper portalu. Tak w ogóle to musimy za jej pomocą jakiś dobry filmik nagrać i zrobić dobre promo-bloga z muzyczką w tle. Dzień zdjęciowy może być ciekawym przeżyciem i przynieść nam wszystkim dużo frajdy :]

Do następnego weekendu!