Google Website Translator Gadget

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Marzenia się spełniają czyli przygody z czeskim enduro ciąg dalszy!


Długo czekaliśmy na ten dzień. Przygotowywaliśmy się przez wiele weekendów do sobotniego startu w pierwszej eliminacji Czeskich Mistrzostw w Enduro które  odbyły się w górskiej miejscowości Frydlant nad Ostravicą. Nasze doświadczenia z poprzednich rajdów we Frydlancie uzbroiły nas w większe doświadczenie i bardzo zmotywowały do intensywniejszego treningu. Czeskie enduro zalicza się do bardzo ciekawych a rajd we Frydlancie należy do jednych z trudniejszych. Nasze dotychczasowe starty w tych niezwykle ciekawych zawodach należy zaliczyć do średnio udanych w 2012 r kiedy zaczynaliśmy starty w Czechach start w tej imprezie był jednym z pierwszych doświadczeń w tak trudnym enduro, to też wynik nie był imponując a wręcz otarliśmy się o totalną załamkę z powodu braku umiejętności i lichej kondycji. Rok 2013 stał pod znakiem  morderczej próby enduro. Z dużym spóźnieniem ale jednak udało nam się w tedy dojechać do mety. Patrycja zajęła trzecie miejsce i mocno sobie postanowiliśmy że wrócimy tu i poprawimy swoje lokaty w naszych klasach. To postanowienie towarzyszyło nam cały rok i wreszcie w minioną sobotę mogliśmy przekonać się czy zadanie zostało dobrze wykonane. Trema przed startem była ogromna, w jej rozładowaniu pomagało nam towarzystwo naszych znajomych którzy również postanowili zmierzyć się z Frydlancką górą. Na starcie pojawili się Jacek z mocno zestresowaną Karoliną która zasiliła naszą damską reprezentacje w czeskim enduro, oprócz nich startował stary wyjadacz Marcin Małek startujący w Mistrzostwach Czech, któremu dziękujemy za udostępnienie miejsca pod namiotem, kuchenki gazowej, garnka do gotowania parówek i miejsca przy biwakowym stoliku.  W pucharze Czech pojechali ponadto Michał i Robert z Jeleniej Góry a i zapomniał bym, po raz drugi na starcie stanął w klasie open 80 Fly. Ten ostatni wreszcie pokazał na co go stać ale o tym później. Pogoda kaprysiła i sobotni ranek przywitał nas przelotnymi opadami deszczu, później w trakcie jazdy deszcz przeplatał się z wyglądającym słońcem za chmur. Start a zaraz po nim próba crossowo extremalna,
tutaj czekały na zawodników przeszkody w postaci wysokich bali, opon, odcinka kamieni i pięknej rampy przygotowanej z naczepy z najazdami, tą przeszkodę większość zawodników pokonywało spokojnie ale znaleźli się śmiałkowie którzy ją przeskakiwali, do nich należał Robert którego przejazd przez tą próbę widziałem i muszę przyznać że jechał jak z nut, pozazdrościć. Osiem min. przede mną na trasę wyruszyła Patrycja, wiedziałem że jest dobrze przygotowana i powinna sobie poradzić z trudnościami trasy jednak liczyłem się z tym że ją dogonię na próbie enduro i dalej pojedziemy razem.
Moje obawy pękły jak bańka mydlana, Patrycje zobaczyłem dopiero przed drugim PKC gdzie czekała na swoją minutę wjazdu. Uśmiechnięta bez zadyszki oświadczyła mi że zaliczyła wszystkie podjazdy i ma się doskonale, to była świetna wiadomość zważywszy na to że w zeszłym roku na tym PKC-u miała już kilkanaście min. spóźnienia. Nagle pojawił się FLAY którego widok był dla mnie wielkim zaskoczeniem, przed startem nie dawałem mu szans na przejechanie próby enduro a co dopiero na dotarcie do tej części trasy. Jak się okazuje nawet FLY może zostać rasowym zawodnikiem i walczyć jak równy z równym z czeskimi kolegami od manetki. Jego dobra jazda do końca zawodów zaowocowała trzecim miejscem w klasie osiemdziesiątek, fakt że startowało w niej tylko trzech zawodników ale samo ukończenie tak trudnego rajdu było dla FLYA wielkim sukcesem a zdobycie pucharu należytą nagrodą za sportową postawę. Dobry start zaliczył w klasie E3 pucharu Czech wcześniej wspomniany Robert, na swojej pięknej trzysetce wywalczył piąte miejsce. Mniej szczęścia miał Michał który z powodów zdrowotnych musiał się wycofać po pierwszym okrążeniu. Mam nadzieje że Michałowi uda się wreszcie przełamać złą pasę już za tydzień w Wałbrzychu. Świetne czasy na próbach zaliczył Jacek który jeździ w tym roku bardzo szybko i chyba nie uda mi się już go dogonić. Karolina Jackowa zaliczyła pełne okrążenie i na pewno w przyszłym roku nie da się już pokonać Czeskiej górze. Oczywiście dla mnie bohaterką Frydlanckiego enduro jest moja Patka, która ukończyła rajd bez minuty spóźnienia a fakt samodzielnego pokonania tak trudnej trasy stawia ją w rzędzie prawdziwych zawodniczek enduro. Oczywiście ogrom pracy przed nią ale już dziś mogę powiedzieć że jestem dumny z jej postawy i sporych umiejętności w ściganiu po górach! Patka zajęła drugie miejsce w klasie kobiet przegrywając tylko z faworytką zawodów Michaelą . Opuszczaliśmy Frydlant z poczuciem spełnienia, chociaż osobiście mam mały nie dosyt z szóstego miejsca w klasie hobby 40 , wiem że wynik mógł być lepszy.  Za rok wrócimy tam i pojedziemy jeszcze lepiej.
 Michał B. MCR II E2

 Patka MCR I Zeny
 Fly MCR II 80

Przemek K. hobby open

W tekście zapomniałem napisać o Przemku, naszym koledze z Leszna! pojechał bardzo ładnie jak na debiut w tych zawodach, miał super czasy na próbie cross, na enduro jak na debiut też mu poszło super. Gdyby nie złapał głupiego spóźnienia przy tankowaniu to w swojej klasie wypadłby bardzo dobrze - gratulacje!!!

Robert MCR II E3

Marcin MCR I

 Jacek hobby vet
Przeanalizowałem czasy Jacka z całych zawodów!! Był cichym zwycięzcą klasy vet 40. Gdyby nie spóźnienie spowodowane złapaniem kapcia bezapelacyjnie wygrałby swoją klasę.

 Maciek B. hobby vet

- więcej fotek u lucy95
- oraz  fotki ivetkabrendlova
- fotki organizatora  część 1
- fotki organizatora część 2
- fotki organizatora część 3
- fotki ajus67
- fotki kotarenduroteam

8 komentarzy:

  1. Brawo , muszę zobaczyć ta szaloną i zdeterminowaną Patrycję może w kolejną niedziele w Wałbrzychu ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje, Patka a gdzie lampa?? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super się czyta Maćku :) i jak tak czytam to zazdroszczę i nakręcam się, może w przyszłym roku spróbuję, zamierzam się na exc, także nie będzie trzeba aż tak kombinować z lampami itp ;) (no chyba że z Dominiką, chociaż kwestia prawka jest jeszcze otwarta ;) ) Wszystkim gratuluję wyników i fakt samo ukończenie wyścigu jest powodem do mega dumy. Co do Patki, to jest niekwestionowaną mistrzynią !!!! :D choć czasem mnie oszukuje że ona wcaaale za dużo nie jeździ.. hehe :D pozdrawiam i do zobaczenia w weekend..

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielkie gratulacje dla wszystkich, monitorowałem sobie Wasze czasy, naprawdę szacun dla wszystkich za wynik, jestem pod ogromnym wrażeniem kolegi Fly`ja, że ukończył 3 kółka i zawody. Pozdrowienia! Łuk OO.

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurcze, a ja to przegapiłam! Gratulacje Patka, Fly.
    Prawka mi jeszcze nie zabrali, więc mogę niejakiej Hance wypożyczyć:).
    Pozdrawiam Klamka

    OdpowiedzUsuń