Google Website Translator Gadget

wtorek, 15 kwietnia 2014

Puchar Trzech Klubów - II edycja CC Winów

Zdjęcia ITVSPORT.PL


W ubiegłą niedziele odbyły się długo oczekiwane w Opolu zawody na naszym kochanym i nieśmiertelnym Winowie. Mogę powspominać teraz imprezę z perspektywy zawodnika, który szczęśliwie ukończył je na zaszczytnym dla siebie miejscu w pierwszej dziesiątce....od końca :D Tak na szybko to pomimo złych prognoz pogoda dopisała i była w sam raz na zabawę w enduro. Co na pewno wszystkich zaskoczyło to ilość osób, która przybyła się pościgać. Było nas tak dużo, że zabrakło kostek do pomiaru czasu od Motoresults, co zmusiło do niezłej ekwilibrystyki organizatorów w temacie ogarnięcia imprezy. Komentować sprawę nie warto, nie wina Pandowców, miejmy nadzieję, że ekipa motoresults na następną edycję zabierze odpowiednią ilość elektrosprzętu. O ile dostanie od Team Panda zlecenie :P

Co do wyścigu i trasy to trochę smutno, że ścigalimy się tylko 1,5h. Każdy nastawiał się na dwugodzinną rzeźnię po winowskich wertepodziurach. Zrozumiałym jednak był fakt potrzeby czasu dla wyścigu pozostałych, którzy czekali na swoją kolej i kostki :D Trasa było widać przygotowana z myślą o wszystkich zawodnikach, zarówno Pro jak i Amator. Fajnie, że jeździliśmy po torze. To miejsce jest widowiskowe przede wszystkich dla kibiców. Technicznie tor jest już nieźle zryty, ale i tak daje dużo frajdy. No i męczy. Odcinek Extreme, widać, że staranie wyrzeźbiony przejezdny był dla każdego. Tutaj też było dużo gapiów liczących na pokazowe upadki. Mnie prawie raz moto przeciągnął, ale jakoś się uratowałem. Dobrze, że w tej pozie nikt nie zrobił mi fotki hehe.

Ogólnie bardzo przyjemnie było się pościgać prawie, że w domu. Szacun dla organizatorów za przede wszystkim trudne decyzje o podziale wyścigów na gorąco. Frekwencja amatorskiej rywalizacji w winowie ponownie pokazuje potrzebę tego typu imprez. Oby wszystkim, którzy przy niej pracowali starczyło pary na kolejną edycję. Trzymam kciuki również za powodzenie kolejnej edycji w Kłodzku lub Dzikowcu. Zakończyłbym komentarzem co do klas. Sam byłem propagatorem podziału rodem z Czech. Teraz widzę, że brakuje osobnej klasy dla chłopaków PRO, którzy odbierają trochę radochę amatorom swoimi umiejętnościami i wynikami w tabeli. Może w następnym roku warto byłoby rozszerzyć klasy o Licencję, żeby Ci co naprawdę potrafią porównywali się głównie między sobą....? Pytanie pod rozwagę, jeszcze raz dzięki za udaną niedzielę, pomimo tego, że po wyścigu zabrakło kukurydzy na gorąco dla pozostałych :)

4 komentarze:

  1. zgadzam się z prezesem co do joty, Rencza troche poniosło z durnymi tekstami głównie wycelownymi w młodzików , no koment, rywalizacja była super , na torze zdecydowanie za gęsto , ale ostro.ja niestety kończe z winowem , przynajmniej w takim wydaniu, klasyfikacja wiekowa mi nie odpowiada , ale pomomo to bardzo fajne zawody.pozdrowienia dla pandowiczów .Ł.B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry pomysł co do klasy PRO / licencja na następne zawody, możliwe że organizator pomyśli o tym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też uważam, że w pierwszym wyścigu było za gęsto i przez to niebezpiecznie. Organizatora poniosła trochę fantazja z powodu klęski urodzaju. Dobrze, że zabrakło kostek i kobitki z juniorami pojechali oddzielnie, śmiało można ich było połączyć z weteranami i zrobić dwa wyścigi po 1,5 godz. Ale ogólnie było fajnie, pogoda dopisała, no i dobrze, że coś się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pan Rencz nigdy nikogo nie obraził i tak samo było na tych zawodach. Posiada specyficzne poczucie humoru, które ratuje ciężkie sytuacje.
    Jeśli chodzi o brak matur nie było to adresowane do juniorów (chociaż powiedziane przed ich startem) tylko do zawodników którzy startowali wcześniej w kółku zapoznawczym przejeżdżając przez odcinek extrem. O dziwo juniorzy którzy w większości nie mają jeszcze matur nie potrzebowali bata żeby zrozumieć zasady rozgrywek i nie przejeżdżali przez odcinek extrem na kółku zapoznawczym.
    Patka

    OdpowiedzUsuń