Kilku producentów motocykli enduro podjęło próbę stworzenia czegoś pomiędzy 125 a 250, czyli klasy 200 cm.
Pierwszymi byli YAMAHA WR 200 I KAWASAKI KDX 200.
Były to bardzo udane konstrukcje , oczywiście jak na tamte lata. YAMAHA WR 200 do dziś ma wielu wielbicieli.W Polsce ten model jest praktycznie nie znany mimo, że właśnie u nas na takim motocyklu Stefan Peterhanzel startował na SIX DAYS .
Wszystkie 2-setki produkowane przez Yamahe , Kawasaki i Ktm bazowały na bliźniaczych silnikach klasy 125cm.
Yamaha wr 200 była na przykład rozwierconą DT 125R. Posiadała elektrycznie sterowany zawór wydechowy, bardzo lekką rame, zawieszenia z YZ125 i gotowy przepis na super poręczne i zwinne enduro.
YAMAHA WR 200
KTM 200 EXC do dziś produkowany przez wielu uważany jest za złoty środek, mówi się o nim: moc 250-tki i poręczność 125-tki.
KTM EXC 200
Inaczej do sprawy podeszli inżynierowie z Gas Gas, stwożyli 2-setke na bazie silnika z EC 250. Zmiany jednak nie ograniczały się tylko do zmniejszenia średnicy cylindra (skok tłoka pozostał ten sam), odchudzono również wał. Skrzynia biegów, zapłon, moduł zapłonowy i cała reszta została z 250-tki. Co w efekcie uzyskano? Otuż bardzo ciekawy efekt, motocykl jest niesamowicie elastyczny. Szczególnie jest to odczuwalne przy trudnych podjazdach w górach (zwalone gałęzie, kamienie itd.) silnik emituje tyle mocy, że nie zrywa koła a zarazem nie dławi go, czyli super elastyczność. Silnik bardzo żywiołowo reaguje na gaz i pięknie się wkręca.
Sam zaczynałem przygodę z Gas Gas od EC 200 teraz mam 250-tkę i z łezką w oku wspominam trzyletnią przygodę z dwusetą.
Na 2011 rok GAS GAS przewidział produkcję EC 200 tylko w wersji SIX DAYS czyli z wypasionymi podzespołami. Cena zakupu w Polsce ok. 27.ooo tyś

GAS GAS EC 200 - model 2006
Fajny tekst, podziwiam za wiedzę, lubię ludzi z pasją. Ale i tak będę jeszcze kręcil na swojej 4T 250. Lubie to spokojne patataj w rytmie na 4-ry. Choć nie powiem w rytmie na 2 serce szybciej bije. Jeszcze raz szacun za wiedzę.
OdpowiedzUsuńJa też dołączam się do podziwu opisu. A tak w ogóle to sięgając w lata wstecz, kiedy to "produkowaliśmy" rajd enduro w Gogolinie w 2000 roku miałem okazję jeździc WR200, którą nota bene sprowadził Maciek z Belgii. Jako totalny żółtodziób pamiętam, że spokojnie dawałem sobie rady z tym cudem. Było to możliwe dzięki temu, że dwuseta spokojnie oddawała moc i można było śmigac na wysokich biegach, nie martwiąc się w sumie o obroty. Już w dolnych partiach silnik przyjemnie "ciągnął". Porównując to do obecnie wariackiej 125tki, którą non-stopa trzeba trzymac na pełnym gwizdku jazda 200tka była...łatwiejsza. Maciek - szacunek dla zdjęcia GG200 - pamiętam również zawody w Winowie chyba 2006 jak pierwszy raz startowałeś na niej. Piękny nowy motorek to był wtedy ehh.. No i te żółto-czarne kolory! :D ps. Polecam na stronie ścigacz w zakładkach Enduro test KTM200 - tam np.autor wypowiada się z dystansem o tej pojemności w pomarańczowych barwach.
OdpowiedzUsuń