Google Website Translator Gadget

sobota, 8 września 2012

Red Bull Under My Wing z Tadkiem Błażusiakiem

Witam wszystkich. Jako jest to mój pierwszy post chciałbym się krótko przedstawić. 
Jestem Kuba, jeżdżę na enduraku razem z moim tatą Romkiem. Moim pojazdem jest Gas Gas Ec 125 2T, mojego taty to Husqvarna TE310. Dzisiaj chciałbym opisać wyjazd na trening z Tadkiem Błażusiakiem o którym dowiedziałem się dzięki Pani Patrycji (bardzo dziękuję :) ). Aby dostać się na trening musiałem wypełnić formularz i czekać na odpowiedź. Spodziewałem się, że mnóstwo osób zgłosi się tak jak ja, a Tadek musiał wybrać tylko 20 osób. 
O dziwo zgłosiło się jedynie 26 osób, Błażusiak zaprosił wszystkich którzy zdążyli ze zgłoszeniem. Pewnie wielu młodych crossowców takich jak ja nie dowiedziałoby się o treningu gdyby nie znajomi :D. Cała impreza odbyła się w Konarach, gmina Wodzisław, województwo świętokrzyskie. Wszystko zorganizował Red bull, impreza była bezpłatna. Po przyjeździe pierwszą myślą było, aby zobaczyć Tadka Błażusiaka na własne oczy. Najpierw odbyły się zapisy, przyklejanie numerów, picie Red bulli itp. Po całym przygotowaniu zaczęła się odprawa i zdarzyło się, zobaczyłem naszego mistrza na własne oczy. Po odprawie była rozgrzewka z trenerem Red Bulla. Nie była ona tak wyczerpująca, jak zabawna, wszyscy się śmiali. Następnie poproszono nas, abyśmy poszli po motory i podjechali na linię startową. Krótka przedmowa Tadka i zaczęliśmy 2 próbne okrążenia, każdy jechał w takim tempie jak chciał. Za pierwszym zakrętem zrobił się taki kurz, że nic nie było widać, więc wszyscy zrobili duże odstępy. Trasa okazała się naprawdę szybka i wymagająca. Po dwóch kółkach nadszedł czas na czasówki, każdy miał do przejechania jedno mierzone okrążenie. 
Startowaliśmy po kolei, Tadek nas startował. Wystartował pierwszy, potem drugi i niezapomniany trzeci uczestnik. Na długiej prostej przesadził z możliwościami, nie doleciał do końca hopy i bach. Akcja ratownicza trwała ok. 10 min. Ratownicy zabrali go do szpitala i jak się okazało złamał obojczyk. Po odjeździe ratowników dalej trwały "czasówki". Riderzy jeździli jeden po drugim. W reszcie nadeszła moja kolei, startowałem 21. Trzy, dwa, jeden, start. 
Pierwsza prosta za mną, zakręt także i zaczyna się długa prosta z dwoma hopami. Skoki poszły mi jak po maśle. Zbliża się następny zakręt, a ja jadę konkretnie rozpędzony. Już miałem wbić się w bandę gdy nagle uślizgneło mi się przednie koło, leże. Szybko się podniosłem, zapaliłem motor i kółko ukończyłem z takim sobie czasem. Po czasówce przyszedł czas na trenowanie slalomu. Ustawiliśmy się w rzędzie i jeździliśmy po kolei, a Tadek doglądał co musimy poprawić. Jak wszyscy przejechali nasz mistrz podpowiadał wszystkim co zmienić, aby jeździć jeszcze lepiej. 


Dostaliśmy pól godziny na zjedzenie pysznej, darmowej grochówki i kiełbasek. Gdy wszyscy pojedli nadeszła kolejna część treningu, hopa, zakręt i zjazd w grząskim piachu. Ten odcinek toru wyjątkowo przypadł mi do gustu. Wszystkim poszło naprawdę świetnie. Ponownie dostaliśmy wskazówki co poprawić w naszej jeździe. Zaraz po wyżej wymienionym treningu przyszedł czas na drugą, ostatnią czasówkę aby sprawdzić o ile poprawimy czasy. Tym razem poszło mi bezbłędnie. Poprawiłem czas o całe 15 sekund :). Po przejeździe wszyscy poszli chować motory na przyczepki lub do samochodów. Na koniec organizator wygłosił mowę końcową. 
Po wszystkim nadszedł czas na zdjęcia, autografy i wywiady z Tadkiem. My urwaliśmy się trochę wcześniej ponieważ zdjęcia i autograf dostałem jeszcze przed startem. 

ja, Tadek i tato

Impreza była naprawdę świetnie zorganizowana, wszyscy dostali upominki w formie koszulek z Red Bulla oraz ręcznikami z KTM'a. Pozdrawiam wszystkich organizatorów i uczestników imprezy Red Bull Under My Wing z Tadkiem Błażusiakiem.

5 komentarzy:

  1. Kuba super relacja, super fotki - fajnie, że miałeś okazję trenować z mistrzem!!!
    Patka

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie Kuba post jak znalazl!:-)pozdrowienia i powodzenia w siedlecinie!!luk oo

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna relacja, takie treningi super mobilizują. Roman super fotka ta z Tadkiem na tle red bula.Maciek

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuba gratulacje, pozdrowienia dla Romka Big Maciek

    OdpowiedzUsuń
  5. NO KUBA extra doświadczenie ,taki trening z mistrzem .choć krótki czasem warto usłyszeć jedno słowo od MISTRZA ,które może wiele zmienić w jeździe.piękna relacja i po POLSKU , jak trzeba .podrzuć jeszcze coś w przyszłości .fajnie się czyta .p.s. GRATULACJE jeszcze raz za PUCHAR w SIEDLĘCINIE .

    OdpowiedzUsuń