Google Website Translator Gadget

niedziela, 24 lipca 2011

Niedziela w Gogolinie !

Zapowiadało się tradycyjnie - starą ścieżką do Gogolina. Parę pętelek na miejscu i powrót, a wyszło całkiem inaczej :)
Zacznijmy od początku.
Zaczęło się od naprawy kranika paliwa i czyszczenia gaźnika w moim EC125 (myślałam, że to zamach na mnie bo w zbiorniku znaleźliśmy metalową kulkę - do piłkarzyków :), po chwili Maciek się kapnął, że kulka jest częścią zaworu odpowietrzającego korek zbiornika paliwa) .

Szybki poranny serwis

Ze Zbyszkiem umówiliśmy się na przejeździe kolejowym w lesie i na ostrym gas-ie kierunek Gogolin. No rzeczywiście wszystko szło standardowo, kilka okrążeń po próbie po czym nagle wpadłam na pomysł pojechania starą ścieżką przez las. Na szczęście stara ścieżka zarosła więc wbiliśmy się na krechę w gąszcz gogolińskiej dżungli. Tu inicjatywę przejął Maciek prowadząc nas przez zupełnie nowe tereny, głównie zwierzęcymi ścieżkami. Było mnóstwo kamienistych odcinków, trudnych do pokonania rowów, krótkich ale stromych podjazdów.

Chwila odpoczynku na nowej ścieżce w gogolińskiej dżungli

Po powrocie do kamieniołomów próbowaliśmy trudny dwuczęściowy podjazd, skuteczność w moim przypadku zerowa, chłopakom parę razy się udało.

Próba sforsowania podjazdu (Zbyszek)

Powrót okazał się równie ciekawy, jadąc cały czas na krechę zaliczyliśmy kilka ciekawych miejsc, m.in.: przejazd nad taśmociągiem, niewinnie wyglądającym mostkiem - jak się okazało sprawiającym nam spore problemy.

Dwóch na jednego !

Dzień należy zaliczyć do udanych mimo, że jeździliśmy po znanych nam terenach chwilami czuliśmy się jak w zupełnie nieznanym nam miejscu.

FOTKI

6 komentarzy:

  1. Hehe, ten podwójny podjazd próbowaliśmy z Maćkiem w kwietniu weekend przed Kielcami, ale nie wychodziło nam wtedy. Było jeszcze gorzej jak gogolinski lokals zrobił go na naszych oczach za pierwszym razem ;) Ciesze się, że teraz ten podjazd już nie stanowi dla kolegów problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hej.dzięki za relacje z nowych wypraw w teren ,coś się dzieje i można załapać klimat ,a wogóle co te piłkarzyki robili w twoim baku Patkaq ? he .no nic .zapodajcie więcej foto i prozy.pozdro.fly

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym podjazdem to ściśle mówiąc Zbyszek zaliczy dwa razy a ja raz, lokalny endurowiec znowu utarł mi nosa.Myślę Lukasz że teraz dałbyś rade go podjechać.Maciek

    OdpowiedzUsuń
  4. Podjazd nie był/jest taki trudny za to schody metalowe rozwaliły mnie na łopatki .Nie wiedziałem jak je ugryźć a nie widziałem jak to zrobił Maciek ,wiem tylko tyle że bez przeszkód je przejechał .Niedziela była fajna a traska "dziczków" mega :D

    OdpowiedzUsuń
  5. hihi " widze ze filmik motywuje :P " do podjazdów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Filmik ?? jaki filmik???

    OdpowiedzUsuń