Po raz kolejny zawody takiej rangi zagościły w Opolu z pewnością za sprawą teamu Havi i jego właściciela pana Hawryluka .Choć sporo osób się ze mną nie zgodzi to jednak uważam że jak by nie "prezes" to nie mielibyśmy żadnych zawodów w naszym mieście (szacuneczek). Ludką co klepią jęzorami życzę mniej gadania a więcej działania w kierunku organizacji jak mówią lepszych zawodów .Szkoda tylko że po raz kolejny tak mało było informacji o tej imprezie na mieście nie mówiąc już o terenach zamieszkałych wzdłuż trasy dojazdu do prób , chcieli mnie zlinczować jak jechałem (w zielonej kamizelce )motocyklem .Ludzie nie wiedzieli że przed i po kościele będzie im śmigać około stu motocykli i to kilka razy w ciagu dnia he he było grubo .
Nie startowałem w tych zawodach bo jestem miękką fają :-D mogę się wypowiedzieć jako widz i zażarty fan enduro . Super się ogląda najlepszych polskich zawodników na terenach których my "tubylcy " jeździmy na co dzień , jest porównanie no i niestety gorycz porażki są lepsi he he .Czasy jakie osiągali na próbach są mniej więcej o minute lepsze a to przepaść , mowa o zawodnikach MP.
Pierwsza próba ulokowana była na łące niby zwyczajnej , łatwej ale jak się okazało po kilku przejazdach ekstremalnie trudnej .Wielkie błoto wręcz bagno skutecznie topiło motocykle o mniejszej pojemności ale wszyscy przejeżdżali oczywiście z rożnymi czasami .Dla czołówki nie robiło to wrażenia jechali jak po twardym . Można było zobaczyć różne linie przejazdu poszczególnych zawodników i samemu popróbować po zawodach , nie wiem ale mi się jechało najlepiej po wewnętrznych czyli najgłębszą koleiną no i najbardziej nawodnioną przypominającą super SPA .Dojazd do i z drugiej próby w Gogolinie po deszczowych dniach również przypominał kąpiel w błocie ,można było to objechać tak aby się nie umoczyc i chwała za to!
Gogolin próba puszczona w odwrotnym kierunku jak się okazało trafiony pomysł , można było usłyszec w parku maszyn same dobre opinie o tym pomyśle .Nam tubylcom też się bardziej podoba zupełnie inny teren do jazdy i koniec nudy pewnie na jakiś czas ale zawsze coś :-D. Same ukształtowanie terenu na wyrobiskach w Gogolinie to endurowa bajka .Podjazdy ,zjazdy,szybkie szykany z luźnymi kamieniami i kawałki krótkich prostych gdzie zawodnicy potrafili wbić czwarty piąty bieg mega . Pełen podziw dla najlepszych czasy przejazdu nie całe 4 minuty ,niesamowite tempo.
Zakończenie zawodów jak w polskim enduro bez medialnej burzy w gronie zainteresowanych ,skromnie :-)
No i na zakończenie moich wypocin WIELKI szacunek dla jedynej zawodniczki Patrycji K. za ukończenie zawodów ,dałaś radę Patka brawo ;)
Super wreszcie jest gdzie podzielić się wrażeniami z jazdy na najlepszym motocyklu enduro GAS GAS!!!!!
OdpowiedzUsuńTeż byłem tylko mi orzeszki palone wyszły ze sprzęgła, imprezka przednia, w przyszłym roku całą ekipą GAS GAS Opole pociągniemy, jak ktos będzie miał siłe jeszcze to zorganizować, chwała organizatorom.
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuń